Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
„Zielona” alternatywa dla polietylenu
Trend zdrowej i promiennej skóry znany jest już od dawna, dlatego firmy kosmetyczne proponują wiele preparatów, które pomagają w walce z niedoskonałościami. Wśród nich znane i często cenione są produkty peelingujące. W chwili obecnej na rynku kosmetycznym oferta peelingów jest wyjątkowo szeroka, jednak w większość z nich zawiera polietylen (PE). Tymczasem naukowcy coraz głośniej mówią o negatywnym wpływie mikroplastiku na środowisko wodne.

Peeling mechaniczny  domowym sposobem oczyszczania skóry

Złuszczenie martwych komórek naskórka za pomocą peelingów mechanicznych (scrubów) jest jedną z najprostszych, domowych metod oczyszczania skóry. Zabieg peelingu sprawia, ze skóra staje się bardziej gładka, lepiej ukrwiona, młodsza, świetlista, elastyczna, a składniki odżywcze zawarte w kosmetykach wchłaniają się dużo szybciej.

Scruby swoje cudowne właściwości zawdzięczają substancji ściernej, którą jest zazwyczaj  polietylen. Surowiec ten ma wiele zalet, do których możemy zaliczyć m.in.: owalny kształt cząsteczki, niepodrażniający delikatnej cery wrażliwej, niską cenę oraz możliwość zabarwiania go na różne kolory. Ponadto pod względem technologicznym jest ceniony za łatwość stosowania oraz niską reaktywność z innymi surowcami, co korzystnie wpływa na stabilność kosmetyków. Niestety, tak duża ilość zalet nie maskuje jednej zasadniczej wady PE. Polietylen nie jest degradowany przez środowisko. Kilka lat temu rozgorzała gorąca dyskusja nad szkodliwością tego surowca po przeprowadzeniu badań dna morskiego, które wykazały obecność PE nawet w przewodach pokarmowych ryb i skorupiaków. Naukowcy odnotowują również liczne uduszenia ptaków żerujących na powierzchni oceanu. W znacznej mierze polietylen pochodzący z m.in.:past do zębów, szamponów oraz środków peelingujących skórę, nie zostaję  wychwycony ze ścieków ze względu na niewielką średnicę cząsteczki. Należy zatem szukać rozwiązań, które zminimalizują przedostawanie się do zbiorników wodnych ścieków z tworzywami sztucznymi.

 

Substancje pochodzenia naturalnego alternatywą dla polietylenu

Alternatywą dla polietylenu stosowaną w wielu scrubach są substancję ścierające pochodzenia naturalnego, łatwo ulegające biodegradacji. Zmielone łupiny, pestki owoców, otręby, sole mineralne, glinka kaolinowa, piasek morski, czy ziemia okrzemkowa to tylko nieliczne, znane na rynku zamienniki granulatu polietylenu. Jednak ze względu na swoją bardzo nieregularną strukturę mogą powodować podrażnienia skóry, które przyczyniają się do jej wysuszenia. Jako alternatywę dla polietylenu w preparatach stosuje się również sól i cukier, jednak ich stosowanie ogranicza się do układów bezwodnych ze względu na ich rozpuszczalność w wodzie. Wiele firm kosmetycznych, by sprostać wymogom konsumenta i jednocześnie działać zgodnie ze środowiskiem naturalnym, stosuje różne woski spełniające większość wymagań zamiennika PE. Owalny kształt, bezwonność, wysoka biodegradowalność  oraz brak zagrożenia dla zwierząt i natury  to najważniejsze właściwości wosków stosowanych w kosmetykach. Niebywałą zaletą jest również odnawialność źródeł ich pozyskiwania. Na rynku surowcowym największą popularnością cieszy się wosk carnauba, wosk pszczeli oraz wosk uwodornionego oleju rycynowego. Woskowe zamienniki polietylenu są łatwe w użyciu, nie wpływają na stabilność kosmetyków oraz nie zawierają zanieczyszczeń i szkodliwych związków.

 

Producenci w służbie środowiska

Pierwsze doniesienia o absolutnym zakazie sprzedaży i produkcji kosmetyków z mikrogranulkami polietylenu pochodzą ze stanu Illinois w USA. Coraz częściej słychać również głośny sprzeciw z rynku europejskiego, gdzie niektóre firmy deklarują wprowadzenie podobnego zakazu. Zobowiązanie do wyeliminowania  szkodliwego surowca w ciągu 2-3 lat ze swoich kosmetyków podjęli również światowi producenci tj: Unilever, P&G, Estée Lauder, Clarins, Sainsbury’s, Boots,Johnson&Johnson , Colgate-Palmolive Colgate-Palmolive oraz inni. Czas pokaże czy Polska dołączy do tej grupy.

Źródła

„ Przyszłość peelingów. Co dalej z PE?” Bartosz Piątkowski, Bisterfeld Chemia specjalna

„Beyond the sea” Kristin Köhler, Worleé – Chemie GmbH

“synthetic polymere in the marine environment: a rapidly increasing, long-term Threat” Charles James Moore

KOMENTARZE
Newsletter